Backstage ... czyli jak wygląda moje studio fotograficzne?

Witajcie w nowym roku, 
   dziś chciałam Wam trochę obnażyć, pół żartem pół serio i pokazać moje zaplecze czyli tzw. backstage robienia zdjęć. 
Nie jestem fachowcem, żadnym fotografem choć takich w  rodzinie mam, ja po prostu uwielbiam robić zdjęcia, wciąż się uczę, inspiruję tym co oglądam i co dookoła i kombinuję jak upiększyć pokazanie mojego rękodzieła ale i codziennych zdjęć. Nie mam i nie korzystam z żadnego studia, zdjęcia robię przede wszystkim w domu, w którym jak u większości z Was toczy się normalne codzienne życie, pełne niedoskonałości. 
Koniecznie zobaczcie do końca.




   To moje jedne z pierwszych zdobionych drewnianych postarzonych serduszek pokazane na szarym swetrze a z dalszej perspektywy to po prostu zdjęcie zrobione na kolanie ... dosłownie ... to był właśnie taki moment, wizja  :)






   Tu pojemnik na kocu w towarzystwie gipsówki i cudownej roli jaką odegrało październikowe słońce, a poniżej backstage, tak to wygląda z szerszej perspektywy, kadr kanapy i akcesoriów z przygotowań. 


   Zmieniając tło na kawałek firanki i dodając inne dodatki jak książkę i okulary zmienia się klimat zdjęcia. Dodatkami możemy zmienić także czas, porę roku jaką ma zdjęcie oddać, lub stworzyć zupełnie neutralny klimat. 
                    
    


   Wykorzystuję to co mam w domu. Tło najbardziej lubię jasne i najczęściej używam jednolite, bardzo często są to koce, obrusy, swetry, firanki a także mój przerobiony postarzony stoliczek czy blat kuchenny.
   Dodatki staram się dobrać tak aby nie przytłoczyły głównego bohatera zdjęcia, często też kadruję tak zdjęcia, że widać tylko fragment rekwizytu a bohater jest w całej okazałości. Na zdjęciach lubię towarzystwo kawy, książek, okularów, lampek, szyszek czy kwiatów. Od jakiegoś czasu, dzięki mojej córce dużo używam suszonego bukieciku gipsówki, uwielbiam jasne zdjęcia a ona pięknie je zdobi. Jak mam cięte kwiaty to również je wykorzystuję i robię wtedy zdjęcia na zapas.  
   Świetnym elementem są lampki świąteczne, ledowe na baterie. Kosztują niewiele a cudownie zdobią i wprowadzają niesamowity klimat, szczególnie w okresie zimowo świątecznym. W połączeniu z swetrami, kocami czy szyszkami "robią robotę".  







   Kolorowe tło najlepiej sprawdzi się dla jednobarwnego przedmiotu.















   Zdjęcia robię tylko telefonem gdzie fajna jest również zabawa filtrami. Jednak absolutnie nie polecam filtrów jeśli są to zdjęcia produktu do sklepu i na sprzedaż. Ja wystawiam kilka swoich prac na allegro.pl i tam są tylko zdjęcia jak najbardziej realne, zależy mi zawsze, aby oddawały wszystkie szczegóły i kolory.







   Nie są to żadne odkrywcze wiadomości ale może będą dla części z Was inspirujące. 
W dobie cyfrówek i telefonów z aparatami możecie układać różne scenografie dla swoich zdjęć i pstrykać do woli, aż będziecie zadowoleni z efektu. A jak widać na moich zdjęciach nie potrzeba do tego żadnych cudów.        


Miłego pstrykania. 


ściskam i do następnego razu

Kasia

Komentarze