Witajcie,
Ostatnio chwytam się różnych rzeczy które mnie zainteresują i są oczywiście związane z rękodziełem. Czasem łapię się że zaczynam kilka prac i te kilka prac jakiś czas czeka na dokończenie. Tak też stało się z zawieszkami.
Jednego wieczoru popijając gorącą herbatę z imbirem
przeglądałam książki i gazety w których znalazłam pomysł na nowe wyzwanie, szczerze mówiąc idealne zajęcie na jesienne i zimowe wieczory.
Sierpniowy numer MojeMieszkanie oraz Encyklopedia Marthy Stewart zainspirowały mnie do zrobienia kolorowych zawieszek. W gazecie w jednym z wnętrz wypatrzyłam cudowne duże truskawki (zawieszone na żyrandolu), okrutnie mi się spodobały także podjęłam wyzwanie.
Zaczęłam od poszukiwania jakichkolwiek resztek materiałów czy ubrań, które i tak prędzej czy później skończyłyby w śmieciach a teraz przynajmniej są wykorzystane i mogę na nich poćwiczyć szycie. I tak powstały moje pierwsze TRUSKAWKI, małe filcowe i duże w kropki wykonane (tylko się nie śmiejcie) z za małej piżamy mojej córki.
Z filcowych resztek zrobiłam jeszcze SERDUCHO, czerwone i zielone oraz pomidora, teraz opracowuję nowe wzory.
Zawieszki takie są dopełnieniem wystroju domu, taką trochę kropką nad i.
![]() |
| materiały do pracy |
Pozdrawiam i czekam na Wasze pomysły


Piekne !!!!! a miejsce pracy przeurocze !!!!
OdpowiedzUsuń