Pogodzić czas między moim hobby a dziećmi czasem bywa trudne. Parę dni temu moje córeczki postanowiły oglądnąć film więc korzystając z okazji zabrałam się za malowanie !!! Obiad powoli się grzeje, zrobiłam sobie kawę, ahh i jeszcze wstawiłam pranie i w końcu zabrałam się za przygotowanie sobie w kuchennym kąciku mojego placu do pracy, gazetę aby osłonić blat, farby, pędzle, wałek, farby, szmatki, papier ścierny i parę innych niezbędnych akcesoriów. Przyodziałam się w fartuch, ubrałam rękawiczki, gdyż prawie zawsze ubabram się farbą :) a teraz jak jest zimno ręce mam strasznie suche więc je trochę chronię przed niepożądanymi czynnikami. Tak uzbrojona i gotowa do pracy zabrałam się za malowanie ramek do zdjęć ...
... a tu moje córeczki nawołują, że są głodne i chciałyby kisiel !!! Także pędzel na bok, garnek w ruch, mieszanie, rozlewanie, studzenie i kisiel podany panienkom a ja dalej do pracy.
Za jednym razem już bez przerywania dałam radę pomalować 3 ramki, pokryłam drugą warstwą znaleziony stary stoliczek i pomalowane wcześniej na brąz pudło pokryłam kontrastującą warstwą białego koloru i w tym momencie moje skarby wołają „mamo PIĆ !!!” Tak więc zrobiłam przerwę, prace i tak muszą dobrze wyschnąć a na mnie czeka pralka i suszarka no i picie.
Większość moich aktualnych prac jest teraz na półmetku, praca w toku !!!
>> home sweet home <<
a to jeszcze gorąca praca z dziś, lustro, ozdobione eksperymentalną techniką :)
Do zobaczenia wkrótce :)
Bedzie stoliczek? Super ! Tak to jest jak jest sie zabiegana mamą....czasu zawsze brak. Buziak
OdpowiedzUsuń