Bawełniane woreczki z pościeli.

   Jestem zbieraczem ?! 
Pytanie, czy stwierdzenie ?

   Czy to się może jeszcze przydać? To jest ładne i w sumie szkoda wyrzucić... 
Przy okazji domowych remanentów zawsze zadaję sobie takie pytania, szukam argumentów, a ponieważ lubię tworzyć, przerabiać, wymyślać nowe zastosowania, dawać drugie, inne życie, nie wyrzucam nic pochopnie.
    
   W czasach aż nadmiernego dobrobytu zaczynam myśleć o zwolnieniu, o zminimalizowaniu tego, co mnie otacza. Czas epidemii, kwarantanny, zwolnienia, również to pokazał. Coraz świadomiej zwracam uwagę na to, że bez wielu rzeczy da się żyć, okazuje się, że wiele rzeczy jest zbędna, a do tej pory nic tylko zagracały przestrzeń i nasze wnętrze. Myślę, że to jeden z dużych plusów kwarantanny.
Staram się na każdym kroku, podejmować świadomie wybory, używać to, co już mam albo zastanawiam się, jak mogę coś wykorzystać inaczej.  

   Chyba jednak jestem trochę takim zbieraczem, ok, ale nie tak, że zbieram wszystko co wpadnie w ręce, po prostu lubię dobrze przemyśleć do czego, na co mogłabym potencjalny śmieć, wykorzystać. Są rzeczy, które zostawiam, przechowuję, aż przyjdzie ich czas na metamorfozę. 
I tak oto uszyłam woreczki z pościeli z IKEA. Pościel, która przeleżała uwaga, ponad 15 lat, ciekawa, czarno biała bawełna, z której powstało kilka woreczków na przydasie. Wstążki to również moje zbieractwo, ale w końcu się przydało. Napiszę jeszcze więcej o moich różnych zbiorach.
Woreczki można uszyć w dowolnych rozmiarach, w zależności od tego, do czego chcę je użyć. 

Podrzucam kilka moich inspiracji na wykorzystanie woreczków.

- drobiazgi z torebki, aby wszystkie małe rzeczy były w jednym miejscu,
- bielizna, kosmetyki czy buty w podróży ale równiez w domu, 
- pieczywo,
- warzywa i owoce,
- drobne zabawki,
- pieluszki czy ciuszki dla maleństwa na zmianę,
- woreczek na skarby do porzedszkola,
- strój na wf,
- akcesoria do włosów: gumki, opaski, klamerki itp.,
- klamerki do prania,
- segregacja bielizny,

... i wiele innych. Czasem na szybko trzeba coś ogarnąć i wtedy można wrzucić do takiego woreczka i już wygląda ładnie.





    Z takich technicznych spraw, tutaj tak samo, jak przy woreczkach na żywność, szyłam szwem francuskim. Cały czas się uczę. Jest moim zdaniem najbardziej estetyczny.














   To moje kolejne małe eko kroki, wykorzystuję to co mam, przerabiam, jeśli nie muszę, nie kupuję.
Też tak masz? Zostawiasz materiały na później, "a nuż się przyda"? 

Ściskam i do następnego razu
Kasia